RODZINA SLOW, CZYLI JAK ZWOLNIĆ /1/

Żyjemy w wielkim pędzie. Codzienna praca, obowiązki, prowadzenie domu, zajęcia dodatkowe dzieci, zawodowe zebrania i przedsięwzięcia – to wszystko przekłada się na tak wysokie tempo życia, że rozpędzony człowiek nie dostrzega tego,
co ważne, co piękne i co mija bardzo szybko.

Młodzi rodzice często słyszą od rodziców dzieci starszych lub takich, które opuściły już rodzinne gniazdo, takie słowa: „Cieszcie się póki możecie, bo dzieciństwo szybko mija. Ani się obejrzycie, jak wasze dziecko pójdzie w świat,
a wy będziecie się zastanawiać dlaczego stało się to tak szybko”.

Co zrobić, by zatrzymać czas? Jak zwolnić, wyhamować na tyle, by cieszyć się swoją rodziną, bliskimi, uczestniczyć w ich sprawach, cieszyć się ich radościami i dzielić ich smutki i porażki?

Pracując bardzo dużo i jednocześnie będąc mamą czterech córek niejednokrotnie zadawałam sobie to pytanie i szukałam sposobów, by, tak jak w stop klatce, zatrzymać dla siebie ulotne chwile na dłużej. Zastanawiałam się, jak celebrować rodzinne chwile bardziej intensywnie niż do tej pory lub jak urozmaicić metody już przez mnie stosowane. Co zrobić,
by zapewnić dzieciom wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa, a jednocześnie dać im mocne fundamenty do budowania własnych, przyszłych relacji rodzinnych?

I oto, całkiem niespodziewanie, zapoznałam się z założeniami ruchu SlowFamilyLife.com (Powolne Życie Rodzinne),
który pomaga rodzinom odkryć receptę na zwolnienie tempa, podrzuca pomysły jak cieszyć się bliskimi każdego dnia,
a jednocześnie jak nieustannie pogłębiać więzi czyniąc je mocnym fundamentem na przyszłość.

Podstawowe założenia idei Rodzina Slow są proste:
1. zwolnij
2. zbuduj więzi
3. i ciesz się z życia rodzinnego.

Myślę, że z takim założeniem ludzie zakładają rodziny – by cieszyć się macierzyństwem, ojcostwem, uczestniczyć
w procesie wzrastania i dojrzewania dzieci, ale także, by nieustannie pogłębiać relacje małżeńskie, dbając także o ich jakość.

O ile założenie jest chwalebne, o tyle z realizacją bywa już gorzej. Wspomniane wcześniej: praca, obowiązki, szybkie tempo życia, sprawiają, że w miarę upływu czasu zadowalamy się już słabszą jakością naszych relacji rodzinnych, które
z kolei mogą prowadzić do zaniedbań, osłabienia więzi, „bylejakości”…

Rozpoczął się Wielki Post. To czas szczególnej rezygnacji z wielu przyjemności i podejmowania umartwień,
ale także czas, w którym staramy się coś zmienić we własnym życiu.

Może warto w tym roku poprawić relacje we własnej rodzinie, małżeństwie?

W następnych kilku artykułach przyjrzymy się prostym sposobom na wzmocnienie więzi i pogłębianie radości z posiadania życia rodzinnego. To naprawdę nieskomplikowane metody i techniki, które warto przetestować na sobie i własnej rodzinie. Nawet jeżeli korzyści nie będą spektakularne - to warto podjąć każdy trud.

mf

do góry